TYLKO U NAS

GOSPODARCZY PUNKT WIDZENIAZłoto bije rekordy, srebro goni. Kolany: To przejaw erozji wiary w dolara

Aleksander Ogrodnik2025-10-03 06:00redaktor Bankier.pl
publikacja
2025-10-03 06:00

Złoto bije kolejne rekordy, srebro dobija do symbolicznej bariery 50 dolarów za uncję, a inwestorzy zastanawiają się, czy to dopiero początek, czy raczej finał szaleństwa na rynku metali szlachetnych. O historii, teraźniejszości i przyszłości złota oraz srebra w najnowszym odcinku podcastu „GPW – Gospodarczy Punkt Widzenia” rozmawiają Aleksander Ogrodnik i Krzysztof Kolany, główny analityk Bankier.pl.

Złoto bije rekordy wszech czasów

– „Zameldowaliśmy się na 3922 dolarach, to nowy rekord wszech czasów – i to nie tylko nominalnie, ale też realnie, po uwzględnieniu inflacji” – mówi Krzysztof Kolany. Tym samym przebity został historyczny szczyt z 1980 r., a złoto ma za sobą serię kilkudziesięciu rekordów w tym roku.

Dziś metal traktowany jest przede wszystkim jako okazja do spekulacji, ale złoto to przede wszystkim polisa ubezpieczeniowa w portfelu inwestora. – „Złota nie kupujemy po to, aby na nim zarobić, tylko jako zabezpieczenie na wypadek kryzysu. W portfelu indywidualnego inwestora udział złota powinien wynosić raczej 10–20 proc., nigdy całość” – podkreśla analityk.

Widać to zresztą po zachowaniach banków centralnych - "NBP po osiągnięciu poziomu 20 proc. zdecydował się na podwyższenie udziału złota w ogólnej rezerwie do 30 procent" - powiedział Aleksander Ogrodnik. 

Srebro – zawsze w cieniu, ale coraz głośniej

Srebro, nazywane nieco ironicznie czy nawet złośliwie „złotem dla ubogich”, podąża tropem królewskiego metalu. Od października 2024 r. jego cena wzrosła z 32 do blisko 48 dolarów za uncję. Kluczowy pozostaje poziom 50 dolarów – historyczna bariera, do której rynek podchodzi już trzeci raz od lat 80.

„Nominalnie jest szansa, że tym razem 50 uda się przebić. A jeśli relacja złoto/srebro spadłaby w okolice historycznej mediany, cena srebra mogłaby dojść nawet do 100 dolarów za uncję” – wyjaśnia Kolany.

Różnica między metalami jest jednak zasadnicza: złoto pełni funkcję monetarną i rezerwową, natomiast srebro to dziś głównie metal przemysłowy – od elektroniki i fotowoltaiki po jubilerstwo.

Co napędza rajd?

Na rynki metali szlachetnych oddziałuje słabszy dolar, cięcia stóp procentowych w USA i Europie, a także zakupy banków centralnych. „Od marca 2022 r. banki centralne, zwłaszcza rynków wschodzących, kupują złoto jak szalone. Dołączyły do nich fundusze ETF i prywatni inwestorzy, co napędziło hossę” – wylicza Kolany.

Nie bez znaczenia jest też geopolityka i obawy o przyszłość dolara jako głównej waluty rezerwowej. –

 „To, co widzimy na rynku złota, to erozja wiary w siłę nabywczą dolara i obawa przed resetem monetarnym” – ocenił Krzysztof Kolany.

Swój spory i jeszcze nieznany nam udział mają w tym Chiny które, chociaż raportują złote rezerwy na poziomie ok. 2300 ton, to jednak w branży panuje konsensus, że za Wielkim Murem może kryć się go znacznie więcej i pewnego dnia, być może, Pekin ogłosi - "Mamy 100 ton więcej niż USA". 

Przegrzany rynek?

Hossa na złocie i srebrze sprawia jednak, że rynek wygląda na mocno rozgrzany. – „Mamy paraboliczny wzrost, stopy zwrotu niespotykane od kilkudziesięciu lat. To aktywo, które miało być stabilizatorem, dziś daje 40 proc. rocznie. Ryzyko korekty jest spore” – ostrzega Kolany.

A gdzie leży sufit? Odpowiedź nie jest jednoznaczna. „Możemy nagrywać to w samym szczycie hossy i długo nie zobaczyć 4 tys. dolarów za uncję. Ale jeśli historia z lat 70. miałaby się powtórzyć, to złoto wciąż ma przestrzeń do wzrostów” – dodaje.

O tym, kto dziś napędza zakupy metali, jaką rolę odgrywają fundusze ETF i dlaczego srebro bywa bardziej „dzikim” aktywem niż złoto, posłuchasz w najnowszym odcinku „GPW – Gospodarczego Punktu Widzenia”.

Zapraszamy! 


fot. Aleksander Ogrodnik / 


Źródło:
Aleksander Ogrodnik
Aleksander Ogrodnik
redaktor Bankier.pl

Doktorant w Instytucie Politologii Uniwersytetu Wrocławskiego. Specjalista z zakresu PR-u oraz marketingu politycznego. W swojej pracy naukowej zajmuje się również kampaniami wyborczymi, mediami, sztuczną inteligencją oraz polityką międzynarodową. W przeszłości związany między innymi z Polskim Radiem (usłyszeć można go było m.in. w Radiu Wrocław, Jedynce czy Trójce), gdzie zajmował się najważniejszymi tematami politycznymi i społecznymi. Wieloletni redaktor naczelny Politicusa - czasopisma i portalu popularnonaukowego Koła Młodych Politologów UWr. Prywatnie entuzjasta muzyki elektronicznej oraz twórczości Marka Hłaski. Telefon: 532 803 383

Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (43)

dodaj komentarz
od_redakcji
Eksperyment z walutą fiducjarną kończy się na całym świecie.
Złoto jest najstarszą formą pieniądza ludzkości. „Rządy na całym świecie są zmuszone pożyczać coraz więcej pieniędzy, aby pokryć zaciągnięte zobowiązania i odsetki od swoich długów. To wymaga od nich drukowania większej ilości pieniędzy, co jeszcze szybciej obniża
Eksperyment z walutą fiducjarną kończy się na całym świecie.
Złoto jest najstarszą formą pieniądza ludzkości. „Rządy na całym świecie są zmuszone pożyczać coraz więcej pieniędzy, aby pokryć zaciągnięte zobowiązania i odsetki od swoich długów. To wymaga od nich drukowania większej ilości pieniędzy, co jeszcze szybciej obniża wartość walut. To w zasadzie doprowadzi do spirali śmierci walut. Właśnie w tym momencie się znajdujemy”.
1984
"Erozja wiary w dolara"? Znaczy się, że ludziska wierzą w siłę euro lub juana? Skoro tak, dlaczego rzucili się na metal, a nie papier z innych banków centralnych? Tak tylko pytam...
sterl
100 razy więcej papierowego srebra i złota zwykle wystarczał na manipulowanie i zbijanie ceny fizycznego metalu , ale popyt na prawdziwy metal gdy poziom długów i pustych pieniędzy pobił wszelkie rekordy od 1000 lat, rozbił w pył tą szopkę..
sterl
I jazda nawet się dobrze nie zaczęła..
romulus6
Nic nie rośnie do nieba. Kiedyś musi nastąpić korekta a że teraz spekulacja gra na lewarze to zjazd będzie szybki i głęboki. Ja się złota pozbyłem. I tak urosło szybciej niż myślałem i wyżej niż nie jeden przewidywał.
brututs
To mnie na duchu podtrzymałeś że tanio kupię. No i prezes NBP chce jeszcze z 250 ton dokupić.
A znając życie zaraz Goldman Sachs napisze nowe rekomendacje na nowy rok, sądzę że minimum 5000 USD za uncję
romulus6 odpowiada brututs
Jak spojrzeć na to jak zlewarowany jest cały rynek to przy byle wahnieciu złoto będzie sprzedawane na pokrycie depozytow. Juz to przerabialiśmy. A druga sprawa osłabienie dolara zniweluje zyski w przeliczeniu na inne waluty niż $
1984 odpowiada romulus6
Takie pytanie - jaka siła stoi za euro? Z pewnością nie są to surowce, bo stary kontynent dawno wyczerpał swoje zasoby, zostały marne resztki. Z pewnością nie jest to rolnictwo: raz, że skrajnie przeregulowane, a dwa, że zaraz wejdzie MERCOSUR i będzie pozamiatane. Może przemysł który nie może istnieć bez źródeł energii, a te są Takie pytanie - jaka siła stoi za euro? Z pewnością nie są to surowce, bo stary kontynent dawno wyczerpał swoje zasoby, zostały marne resztki. Z pewnością nie jest to rolnictwo: raz, że skrajnie przeregulowane, a dwa, że zaraz wejdzie MERCOSUR i będzie pozamiatane. Może przemysł który nie może istnieć bez źródeł energii, a te są glanowane przez "zielony ład". O sile militarnej litościwie nie wspomnę.

Złoto drożeje w każdej walucie. W miarę upływu czasu szmacenie papieru będzie coraz wyraźniejsze. Dolar nie wyróżnia się - ot taki papierek za którym stoi potężne państwo. Za euro i co gorsza złotym stoi... sam sobie odpowiedz co.
od_redakcji
Czyli rządy i banki wciąż nam nie mówią całej prawdy? Inflacja skutecznie „kradnie” oszczędności, a nam wmawia się, że to proces naturalny i mamy się z nim godzić. W tym samym czasie złoto bije rekordy wszech czasów, a srebro goni – wszystko to znak, że wielu inwestorów szuka ochrony przed erozją wartości pieniądza i spadkiem zaufania Czyli rządy i banki wciąż nam nie mówią całej prawdy? Inflacja skutecznie „kradnie” oszczędności, a nam wmawia się, że to proces naturalny i mamy się z nim godzić. W tym samym czasie złoto bije rekordy wszech czasów, a srebro goni – wszystko to znak, że wielu inwestorów szuka ochrony przed erozją wartości pieniądza i spadkiem zaufania do dolara. Banki centralne zwiększają udział złota w rezerwach, a Chiny prawdopodobnie mają więcej złota niż oficjalnie podają.

To pokazuje, że realna wartość naszych oszczędności jest systematycznie podważana, podczas gdy oficjalne narracje starają się nas uspokajać. Czy to nie przypomina sytuacji politycznej? Gdy Tusk mówi, że wojna Rosji z Ukrainą jest „naszą wojną”, można odnieść wrażenie, że w podobny sposób próbuje nas przekonać do przyjęcia cudzej narracji – jak z inflacją, jak z bankami, jak z polityką. Myślę, że warto zadawać pytania: czy naprawdę to nasza wojna, czy tylko opowieść, w którą mamy uwierzyć?
sterl
W 1974 r kilo kiełbasy kosztowało 15 zł przy pensjach na rękę 2000-5000 zł, a moneta XXXLAT PRL miała nominał 200zł i była nie do kupienie po tej cenie.. w tym ma 9 gram srebra, a dzisiaj jeszcze jest za 50 zł czyli co najmniej 4 razy taniej ?

Powiązane: Złoto

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki