Leasing albo wynajem długoterminowy
Leasing albo wynajem długoterminowy samochodów nie zawsze jest opłacalny. Wiele zależy od ich wartości. Z moich obserwacji wynika, że samochody intensywnie eksploatowane przez pracowników pionów operacyjnych wymagają stosowania procedur rozliczeniowych, częstego serwisowania i napraw. Te czynniki sprawiają, że lepiej dla firmy, gdy pojazdy te nie są jej własnością, lecz są leasingowane lub wynajmowane. Opłaty za leasing czy najem są konkurencyjne wobec kosztów całkowitych utrzymania tych aut. Natomiast w przypadku lepiej wyposażonych, niestandardowych pojazdów warto zrobić kalkulację z uwzględnieniem zakupu gotówkowego lub na kredyt. Wynika to z porównania opłat, które ponosimy w czasie leasingowania lub wynajmowania ze stawką amortyzacyjną i kosztami eksploatacji oraz wartością do odzysku w dniu, gdy auta zostaną wystawione na sprzedaż.Przy porównaniu leasingu, najmu i kredytu warto wziąć pod uwagę upusty za lojalność. Kupując samochód bezpośrednio u dostawcy, można osiągnąć wysoki rabat. Natomiast jako klient firmy leasingowej ich raczej nie otrzymamy Przy zakupie większej liczby aut, możemy liczyć na rabaty flotowe. Każdy producent lub importer samodzielnie określa minimalną liczbę samochodów, powyżej której mówi o flocie. W przypadku Opla będą to cztery, a na przykład u innych producentów, tylko dwa auta. Zaliczenie do kategorii floty ma istotne znaczenie z punktu widzenia ustalania ceny sprzedaży. Jest ona niższa niż w przypadku ceny detalicznej ustalonej dla transakcji jednostkowych. Cena związana z zakupami flotowymi jest przedmiotem negocjacji między nabywcą, a dostawcą i maleje wraz ze wzrostem liczby kupowanych samochodów. Z zasady wysokość rabatów flotowych nie jest ujawniana. Największe można było uzyskać w momencie załamania się rynku samochodowego w latach 2001 i 2002. Sprzyjało temu spowolnienie rotacji samochodów i wynikająca z tego presja na obniżanie kosztów finansowania zapasów. W momencie poprawy koniunktury, polityka rabatowa staje się bardziej sztywna. Jest to zjawisko charakterystyczne dla rynku wszystkich dóbr, których okres życia przekracza rok.
Specyfiką leasingu i najmu jest ich skomplikowana konstrukcja prawna i podatkowa. Jeśli ktoś prowadzi pełną rachunkowość, szczególnie starannie powinien czytać umowy. Istnieją różnice dotyczące definiowania leasingu operacyjnego ze względu na prawo bilansowe i prawo podatkowe. Określono siedem cech, według których dokonuje się klasyfikacji leasingu i decyduje, czy amortyzacja może pozostać u leasingobiorcy czy u leasingodawcy. Przed zdecydowaniem się na finansowanie leasingiem, należy zdawać sobie sprawę z konieczności śledzenia zmian w przepisach. Leasing zmusza do ścisłego przestrzegania dyscypliny prawnej. Nowe regulacje prawne wprowadzone do prawa bilansowego w roku 2002 wymagają dużej znajomości przepisów rachunkowych i podatkowych oraz prowadzenia niejednokrotnie równolegle rachunkowości dla celów podatkowych i bilansowych. Na szczęście, małych firm, które zgodnie z ustawą o rachunkowości nie są zobowiązane do prowadzenia ksiąg rachunkowych, problem klasyfikacji umów leasingowych według prawa bilansowego nie dotyczy. Podmioty, których rozliczenia z fiskusem opierają się na księdze przychodów i rozchodów, nie mają więc tego problemu. Natomiast osoby prawne, które płacą CIT, muszą brać pod uwagę różnicę w sposobie definiowania leasingu operacyjnego.
Kłopoty skali
Duża flota to powyżej 20 samochodów. Zarządzanie takim parkiem pojazdów i jego utrzymanie, wymaga stworzenia wyspecjalizowanej komórki organizacyjnej. Konieczne staje się poniesienie poważnych nakładów związanych z kosztami pracy, organizacji i utrzymania takiej jednostki. Sposobem uniknięcia wielu wydatków i problemów może okazać się wynajem floty.Wiele banków posiada liczną flotę pojazdów służbowych, której zakup finansuje z własnych środków. Warto zastanowić się, czy jest to efektywne wykorzystanie kapitału, zamrożonego w tych samochodach. Być może korzystniejsze dla banków z punktu widzenia biznesowego byłoby skorzystanie z leasingu lub wynajmu? Leasing może okazać się kosztowniejszy od prostego zakupu kredytowego, ale nie obciąża bilansu po stronie środków trwałych. To sposób na podniesienie rentowności aktywów. Powstaną jednak wtedy koszty w rachunku wyników.
Należy również zastanowić się nad wpływem wybranego sposobu finansowania na wielkość zobowiązań podatkowych. Ponadto leasing jest takim sposobem finansowania, który pozwala na uwolnienie bilansu od długów. Choć warto pamiętać, że opłaty leasingowe nie są niczym innym, jak właśnie nieujawnioną w bilansie formą długów, zapisaną w innej pozycji.
W ubiegłym roku Polska była jedynym krajem w Europie, w którym ceny na używane samochody wzrosły i to nawet o 15 proc. A ceny aut używanych mają duże znaczenie przy podejmowaniu decyzji o „wyjściu” z floty i jej odsprzedaży. Duży dystrybutor towarów na pewno będzie utrzymywał swoją flotę krócej niż firma, w której nie ma konieczności dokonywania częstych wyjazdów. Przepisy prawne określają, że okres używania samochodu w leasingu nie może być krótszy niż dwa lata.
Dla kupującego bardzo ważne jest źródło pochodzenia samochodów. Ryzyko prawne zakupu samochodu używanego jest znacznie większe niż nowego. W tej chwili rośnie podaż samochodów używanych, zakupionych trzy lata temu w okresie boomu. Dlatego udział w rynku samochodów o udokumentowanym pochodzeniu jest większy. Ma to wpływ na ceny. Zwykle, jeżeli spada ryzyko, to na rynku finansowym spada również cena. W tym przypadku zmniejszone ryzyko powoduje większe zainteresowanie zakupami na rynku wtórnym, na którym obserwuje się bardzo racjonalne zachowanie klientów.
Kiedy kupić, kiedy sprzedać
Część osób świadomie odłożyła decyzje o zakupie nowego samochodu. Miało to również wpływ na podniesienie ceny. Nabywcy, których nie było stać na nowy samochód, weszli w rynek pojazdów używanych do trzech lat. Niestety, nie dotyczy to zakupów samochodów dla firm, które sprzedając swoje floty, decydują o zwiększeniu podaży wiarygodnych samochodów używanych. Są to pojazdy dobrze serwisowane, mają wiarygodnie określony przebieg. Przedsiębiorca ma na względzie rachunek wyników, a konsument podejmuje decyzje, kierując się kryterium użyteczności. Jeżeli samochód używany daje mu taką samą użyteczność, jak nowy, podejmuje decyzję zakupu.W Polsce samochód wciąż pełni role dobra prestiżowego. Świadczy o tym m.in. sezonowość zakupów nowych samochodów. Przed typowymi polskimi świętami znacznie rośnie akcja kredytowa. Bywa, że wzrost ten dochodzi do 30 proc. Najlepszą pozycję przetargową kupujący zyskuje w okresach, w których sprzedaż jest najmniejsza.
Produkty leasingowe obejmują prosty leasing oraz tzw. full service - w takim pakiecie znajduje się ubezpieczenie, przeglądy okresowe i karty paliwowe. Z drugiej strony jest prosty leasing, polegający na tym, że ktoś dostaje samochód, który nie jest jego własnością, ale firmy leasingowej. Firmy te nie chcą zwiększać ryzyka, dlatego same ubezpieczają samochód. Okresów eksploatacyjnych i przeglądów pilnuje sam klient. To odróżnia flotowy „rasowy leasing” od zwykłego. Kredyt jako odrębny od leasingu sposób finansowania nie mieści się w pojęciu FSL „full service lease”, choć można sobie wyobrazić taką sytuację, w której ktoś finansuje zakup kredytem, a usługi kupuje od dostawcy. W przypadku leasingu „full service” klient ponosi opłatę taką, jak w przypadku leasingu prostego, powiększoną o wszystkie koszty produktów zawartych w pakiecie. Dlatego „full service” będzie zawsze droższy od leasingu prostego.
Różnica w cenie jest trudna do określenia i zależy od tego, kto jest dostawcą usług towarzyszących, wielkości floty oraz zdolności negocjacyjnych. W każdej umowie leasingowej będzie określony przebieg kilometrów. Po przekroczeniu tego limitu, należy ponieść dodatkowe koszty. Dotyczy to również umów najmu. Kredyty samochodowe nie nakładają na kupującego takich ograniczeń i co istotne, wycena kredytu związana jest nie tylko z ryzykiem, ale i liczbą finansowanych przez bank samochodów. Mam tu na myśli oferty banków specjalizujących się w rynku samochodowym.
Decyzje o zakupie floty powinny być poprzedzone dokładną analizą wszystkich ofert dotyczących finansowania. Najlepiej jednak skoncentrować się na produktach firm wyspecjalizowanych w finansowaniu zakupów samochodów, które doskonale rozumieją ten rynek.
MirosŁaw Augustyn Bieszki
Autor jest prezesem zarządu GMAC Bank Polska SA
























































