

Dziś we Francji mija pięćdziesiąta rocznica wprowadzenia prawa, które uwolniło kobiety spod ekonomicznej dominacji ich mężów. Francuskie media uważają to za jeden z kamieni milowych na drodze do emancypacji pań nad Sekwaną.

13 lipca 1965 roku zamężne Francuzki mogły bez pisemnej zgody męża otworzyć własne konta w bankach i podpisywać umowy o pracę. Nowe prawo większość panów przyjęła z niechęcią. To był kolejny krok na drodze do emancypacji kobiet we Francji, gdzie niewiastom przyznano prawo głosowania w wyborach powszechnych dopiero po zakończeniu II wojny światowej, znacznie później niż Turczynkom.
Francuska historyk Michelle Perrot podkreśla, że w tamtej epoce panny miały większe prawa niż mężatki. Dla tych ostatnich ślub oznaczał całkowite podporządkowanie się mężczyźnie, także ekonomiczne.
Zobacz także
Dzisiaj, przy okazji rocznicy, Francuzki mówią, iż jeszcze wiele zostało do równouprawnienia. Konstytucja zapewnia kobietom i mężczyznom takie samo wynagrodzenie za tę samą pracę, w rzeczywistości dostaje ona o jedną czwartą mniej.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Marek Brzeziński/Paryż/mg/dj



























































