Dwupoziomowe mieszkanie (140 m2) w otwockiej szeregówce, pierwotnie mało ustawne, podczas półrocznej realizacji projektu przemieniło się w przestronne, atrakcyjne architektoniczne lokum. Architekt Hanna Bajer z Pracowni Projektowej Exit przekształciła je w miejsce pracy (gospodarz jest zawodowym kucharzem) i realizacji pasji właścicieli – oboje kochają muzykę i zwierzęta, o czym świadczą „oprowadzające” nas po mieszkaniu koty.
Początkowy dylemat podziału przestrzennego wnętrza rozwiązało wyburzenie większości ścianek działowych oraz położenie nacisku na wrażenia estetyczne. Architekt starała się wpleść w realizację projektu elementy zaskoczenia, na których bardzo zależało właścicielom. Efektownie zrealizowane plany projektowe wypełniły przestrzeń mieszkania nutą tajemniczości. Dwa miejsca w domu, zwykle nie budzące większych sensacji, naznaczone zostały mrocznym, z lekka dekadenckim charakterem i całkowicie odmieniły charakter mieszkania. Łazienka dla gości i kubik klatki schodowej stały się kulisami teatru, za którymi rozgrywają się sceny z głównym udziałem koloru i światła. Dodajmy – koloru niezwykle ciemnego i nasyconego.
Spektakl rozpoczyna się całkiem niewinnie. W salonie, ubranym w jasne barwy skórzanego wypoczynku, klonowego parkietu i pokrytej trawertynem ściany, ciemny kolor zaznaczył swą obecność na stoliku kawowym i sprzęcie audio-video. W pomieszczeniu, za pomocą rozstawionych głośników i podłużnych wnęk z pokaźną kolekcją płyt, subtelnie zasugerowano zamiłowanie gospodarzy do muzyki. Wnęki zostały zaprojektowane tak, aby szpary pomiędzy płytami delikatnie przemycały światło do sąsiadującej z pokojem klatki schodowej.
Również do strefy jadalnianej zawitał intensywny kolor. Z kilku brązowych krzeseł ciemny brąz „przelał” się na granitowe blaty i ścianę w sąsiadującej z jadalnią kuchni. Podstawowe wyposażenie tej strefy obfituje ponadto we wszelkie udogodnienia funkcjonalne niezbędne gospodarzowi, zawodowo zajmującemu się gotowaniem. W ergonomicznie zagospodarowanej przestrzeni znalazły się zatem grill, płyta grzewcza, piekarnik i lodówka, która nakreśliła high-techową linię wnętrza. Do jej stalowej obudowy zostały dobrane liczne reflektorki zamontowane na suficie i nad blatami roboczymi.
Naprzeciwko strefy kuchennej znajduje się niewielki korytarzyk, z którego wchodzi się do WC dla gości. W tym właśnie miejscu następuje pierwsza kumulacja ciemnego koloru. Z głęboką czernią, jaka wypełniła niewielkie wnętrze, kontrastuje czerwony akcent kolorystyczny na ścianach oraz biała ceramika łazienkowa. Kolejnym miejscem, które skupia intensywne nasycenie barw jest klatka schodowa. Zaprojektowana niezwykle oryginalnie, utrzymana w ciemnych, fioletowych barwach z domieszką purpury, prowadzi do prywatnej części domu, gdzie znajduje się m.in. sypialnia i łazienka gospodarzy. – Kluczem do zaaranżowania łazienki i klatki schodowej, w tak nietypowych barwach, jest wrażenie zaskoczenia, jakie wywołuje wyjście z ciemnego pomieszczenia do jasnych, przestronnych pokoi – opowiada architekt Hanna Bajer. – Szczególnie strefa salonowa ma uderzać swoją przestrzenią i jasnością – dodaje.
Tajemniczy tunel, jaki utworzyło przejście pomiędzy piętrami, wieńczy ściana pokryta fototapetą. Powiększone wielkoformatowo zdjęcie, przedstawiające widok na molo, sprawia, że ten fragment domu nabiera swoistej perspektywy. Czarno-biała kolorystyka podkreśla tajemniczą, lekko niepokojącą aurę klatki schodowej, która w pierwszej chwili nasuwa skojarzenia z ciemnią fotograficzną.
W nietypowo ozdobionej ścianie znajdują się drzwi prowadzące do łazienki gospodarzy. Przestronne, jasne wnętrze, zaskakuje przede wszystkim metrowej długości umywalką, z której swobodnie mogą korzystać jednocześnie dwie osoby. Na życzenie gospodarzy miejsce tradycyjnej wanny zajęła dwuosobowa kabina prysznicowa.
Zarówno z łazienki, jak i z klatki schodowej można wejść do sypialni. Przestrzeń pokoju, urządzoną z wyczuciem i niezwykle przytulnie, urozmaicają mocne w barwie akcenty. Ciemnobrązowym, niemalże czarnym meblom towarzyszy narzuta łóżka w kolorze złamanej czerwieni. Tak jak kuchnia stała się królestwem gospodarza, tak sypialnia, poprzez swój ciepły charakter, sugeruje, iż lubi tu przebywać pani domu. Świadczą o tym obecne we wnętrzu typowo kobiece akcenty – toaletka, kosmetyki. A łagodny klimat pomieszczenia (być może za sprawą delikatnych perfum?), pokonuje mroczną aurę „tunelu” klatki schodowej i niepostrzeżenie „przelewa się” do dziennej części mieszkania.
Fot. Monika Flilipiuk


























































