[Aktualizacja - godz. 14:10] Nauczycielka, która 3 października ub. r. podczas tzw. czarnego protestu wraz z koleżankami przyszła do pracy ubrana na czarno, została w piątek uniewinniona od zarzutu uchybienia godności zawodu w przed komisją dyscyplinarną w Śląskim Kuratorium Oświaty w Katowicach.


Komisja uznała, że każdemu obywatelowi RP zapewnia się wolność sumienia i religii oraz wyrażania swoich poglądów. Zaznaczyła jednocześnie, że etyka zawodu nauczyciela wymaga szczególnego wyczucia w wyrażaniu publicznym swoich poglądów.
"Jestem zadowolona, że moja wiara w człowieka nie umarła" oświadczyła po rozprawie Aleksandra Piotrowska.
"Ten skład, ta komisja dała nam wiarę, że nauczyciele mogą mieć swoje poglądy i mają je prawo wyrażać; oby tak w tym kraju zostało" - powiedział pełnomocnik obwinionej mec. Bartłomiej Piotrowski.
Podczas ogólnopolskiego protestu 12-osobowa grupa ubranych na czarno nauczycielek i pracownic Zespołu Szkół Specjalnych nr 39 w Zabrzu na przerwie, kiedy nie sprawowały opieki nad dziećmi, zrobiły sobie wspólne zdjęcie, które zostało później umieszczone na prywatnym profilu w portalu społecznościowym. Sprawę nagłośnił ich kolega z pracy, udostępniając zdjęcie oraz informując m.in. resort oświaty i kuratorium.
"Każda z nas uczestniczy w życiu społecznym i reagujemy na to, co się dzieje, przyszłyśmy ubrane na czarno"- powiedziała dziennikarzom Aleksandra Piotrowska. Podkreślała, że wraz z koleżankami opowiadała się jedynie za utrzymaniem obecnego stanu prawnego. Zaznaczyła, że jest przeciwna aborcji.
Zdaniem rzecznika dyscyplinarnego zachowanie obwinionej uchybiło godności zawodu nauczyciela.
"Zarzuty uważam za absurdalne. Ubranie się na czarno w formie protestu nie jest żadnym naruszeniem reguł szkolnych. Panie nauczycielki nie biegały po korytarzu z flagami, na miły Bóg" - powiedział przed rozprawą pełnomocnik obwinionej i działacz KOD mec. Bartłomiej Piotrowski.
Sprawa dyscyplinarna nauczycielek, które wspierały #CzarnyProtest kuratorium Oświaty w #Katowice pełna sala! Jesteśmy z Wami Dziewczyny! pic.twitter.com/xqRz5fXdEn
— Monika Rosa (@moanrosa) 10 lutego 2017
Inne nauczycielki z zabrzańskiej szkoły mają stanąć przed komisją dyscyplinarną w najbliższym czasie. W piątek przed kuratorium przybyli politycy Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej, by - jak mówili - wesprzeć obwinione.
"Jesteśmy tutaj, ponieważ totalne państwo PiS próbuje karać za to, że ktoś przyszedł na czarno ubrany do pracy. Zaraz rozpocznie się coś, co ma znamiona procesu Kafki - absurdalne zarzuty sformułowane tylko dlatego, że nauczycielki przyszły na czarno ubrane do pracy. Co więcej - nie manifestowały swoich poglądów, nie mówiły o czarnym proteście, zrobiły jedynie zdjęcie, które umieściły na portalu społecznościowym" mówił poseł PO, b. minister sprawiedliwości Borys Budka.
Zapewnił, że opozycja nie zostawi takich osób bez pomocy.
PO: PiS kontynuuje walkę z kobietami; karanie nauczycielek jest absurdalne
PiS kontynuuje walkę z kobietami, apelujemy do premier Beaty Szydło, aby zatrzymała "swoisty" sąd wobec nauczycielek z Zabrza; karanie ich za własne poglądy jest absurdalne - przekonywały w piątek posłanki Platformy Obywatelskiej.
Posłanka PO Monika Wielichowska w piątek na konferencji prasowej w Sejmie odnosząc się do tej sytuacji podkreśliła, że "PiS kontynuuje walkę z kobietami". "W państwie PiS własne poglądy nie są wskazane" - oświadczyła. Zdaniem posłanki, nauczycielki z Zabrza "stają przed swoistym sądem". "Nie ma na to naszej zgody, nie ma zgody na państwo opresyjne, na państwo, w którym karze się za własne poglądy. Tak było w czasach PRL" - zaznaczyła.
Wielichowska wyraziła nadzieję, że kurator oświaty wycofa się z tego "obłędu i absurdu". "Apelujemy do kobiety, premier Beaty Szydło, aby zatrzymała ten swoisty sąd, który jest absurdalny" - mówiła posłanka.
B. premier Ewa Kopacz (PO) oceniła, że "na wolną Polskę przyszły smutne czasy". "To moment, kiedy wszystkie polskie kobiety, nie tylko parlamentarzystki, powinny stanąć w obronie tych, które chcą jednego, niczego nadzwyczajnego - swojej własnej wolności" - powiedziała Kopacz.
"Dzisiaj karze się kobiety za to, że założyły czarne koszule, jutro ci którzy teraz rządzą, będą was karać za to, że samodzielnie odważyliście się myśleć. Nie ma na to naszej zgody" - zadeklarowała b. premier. Jak mówiła, Platforma będzie zawsze stała po stronie tych, których PiS wykorzystuje, oszukuje i karze.
Kobiety były i są solidarne. Tylko wspólne działanie ma siłę i moc. Dziewczyny, jesteśmy z Wami! #Zabrze #CzarnyProtest pic.twitter.com/Fh918xXlCE
— M. Kidawa-Błońska (@M_K_Blonska) 10 lutego 2017
Posłanki PO w piątek w geście solidarności z nauczycielkami z Zabrza ubrały się na czarno.
Nowoczesna: protestujemy przeciwko działaniom kuratorium ws. nauczycielek z Zabrza
Stanowczo protestujemy przeciwko działaniom kuratorium ws. nauczycielek z Zabrza, które wyrażały swoje poglądy podczas czarnego protestu - mówiły w piątek w Sejmie posłanki Nowoczesnej.
Nauczycielka, która 3 października ub. r. podczas tzw. czarnego protestu wraz z koleżankami przyszła do pracy ubrana na czarno, stanęła w piątek przed komisją dyscyplinarną w Śląskim Kuratorium Oświaty w Katowicach. Jej pełnomocnik wnosi o uniewinnienie.
Podczas ogólnopolskiego protestu 12-osobowa grupa ubranych na czarno nauczycielek i pracownic Zespołu Szkół Specjalnych nr 39 w Zabrzu na przerwie, kiedy nie sprawowały opieki nad dziećmi, zrobiły sobie wspólne zdjęcie, które zostało później umieszczone na prywatnym profilu w portalu społecznościowym. Sprawę nagłośnił ich kolega z pracy, udostępniając zdjęcie oraz informując m.in. resort oświaty i kuratorium.
Zdaniem rzecznika dyscyplinarnego, zachowanie obwinionej uchybiło godności zawodu nauczyciela.
W piątek do sprawy odniosły się w Sejmie posłanki Nowoczesnej. "W związku z tą sytuacją wczoraj wysłałyśmy list do kuratorium w Zabrzu, w ramach naszego protestu, że w ten sposób traktuje się osoby, które w jakiś sposób wyrażają swoje poglądy" - powiedziała podczas briefingu w Sejmie posłanka Nowoczesnej Joanna Scheuring-Wielgus.
"Chcemy zwrócić uwagę na to, że art. 6 Karty Nauczyciela mówi o tym, że każdy nauczyciel powinien dbać o kształtowanie u uczniów postaw moralnych i obywatelskich. Postawa nauczycielek 3 października była właśnie obywatelska" - podkreśliła.
Scheuring-Wielgus wyraziła też nadzieję, że kuratorium zrezygnuje ze swojej decyzji i nauczycielki nie będą zdyscyplinowane.
Posłanki Nowoczesnej w liście skierowanym do Kuratorium Oświaty w Katowicach napisały, że stawianie zarzutów o rzekome uchybienie godności zawodu nauczyciela spowodowane udziałem w proteście nauczycielek przeciwko zmianom w prawie aborcyjnym jest nieuzasadnione". "Stanowczo protestujemy przeciwko tym działaniom Kuratorium oraz nieuprawnionej interpretacji Karty Nauczyciela - napisały w liście.
"Komisja dyscyplinarna to niezależne ciało, utworzone przy każdym wojewodzie, składające się z osób o wysokiej etyce i dużej wrażliwości. Jakiekolwiek wystąpienia są ingerencją w niezależność tego ciała. Poczekajmy na decyzję tejże komisji" - powiedziała szefowa MEN. Apelowała też, aby "uszanować wrażliwość rodziców".
Zalewska podkreśliła przy tym, że w ustawie o systemie oświaty jest jednoznacznie zapisane, iż na terenie szkoły nie można prowadzić działalności politycznej, ani agitacji politycznej.
(PAP)
lun/ akw/

























































