Administracja Joe Bidena byłaby znacznie bardziej pryncypialna wobec łamania praworządności przez polski rząd - ocenił we wtorek Rafał Trzaskowski. Skrytykował przy tym politykę zagraniczną PiS, które - według niego - postawiło wyłącznie na sojusz z obecnym prezydentem USA Donaldem Trumpem.


Amerykanie wybierają we wtorek prezydenta - o reelekcję ubiega się obecny prezydent Donald Trump; jego głównym kontrkandydatem jest Demokrata Joe Biden, były wiceprezydent USA z czasów Baracka Obamy.
O skutki ewentualnej wygranej Bidena Trzaskowski - prezydent Warszawy, wiceprzewodniczący Europejskiej Partii Ludowej i lider Ruchu Wspólna Polska - został zapytany we wtorkowej rozmowie z TVN24. "Ja rozmawiałem z politykami Partii Demokratycznej i zapewniałem ich o tym, że ciągłość w polityce amerykańskiej wobec Polski jest niesłychanie istotna, jak również ciągłość w naszej polityce, że obecność wojsk amerykańskich w Polsce jest bardzo ważna" - powiedział Trzaskowski.
Ocenił, że administracja Bidena byłaby "znacznie bardziej pryncypialna wobec łamania praworządności przez polski rząd", niż obecna administracja Donalda Trumpa.
Trzaskowski skrytykował przy tym politykę zagraniczną polskich władz. "Widać absolutny brak kalkulacji, brak zdrowego rozsądku, brak dobrej dyplomacji po stronie rządu PiS, który postanowił postawić tylko na jedną osobę w stosunkach międzynarodowych, a mianowicie właśnie na prezydenta Trumpa, bo sukcesywnie pogarszał relacje ze wszystkimi naszymi partnerami. Niestety myślę, że te relacje z administracją Bidena też byłyby złe, a to oczywiście byłoby bardzo negatywne dla polskiej racji stanu" - podkreślił. (PAP)
autor: Marta Rawicz
mkr/ par/

























































