Górnicy otrzymają dwie premie o łącznej wartości ponad 10 tys. zł w tym roku. Na dodatkowe wynagrodzenie mogą liczyć również pracownicy biurowi polskich spółek węglowych. Premie pokryją dotacje z budżetu państwa.


Zgodnie z decyzją zarządu Polskiej Grupy Górniczej pracownicy otrzymają dwie premie jeszcze w tym roku. Pierwsza zostanie wypłacona do 10 lipca br., natomiast druga najpóźniej do 8 listopada. Kwota premii dla górników uzależniona jest od rodzaju wykonywanej pracy:
- po 1600 zł otrzymają pracownicy biurowi, co daje łącznie 3200 zł,
- po 2100 zł dostaną pracownicy zatrudnieni na powierzchni, czyli 4200 zł,
- po 2600 zł premii otrzymają prawnicy zatrudnieni pod ziemią - 5200 zł.
Wypłata dodatkowych środków pracownikom jest pokłosiem umowy społecznej dla górnictwa węgla kamiennego, która zagwarantowała górnikom podwyżkę płac o 3,4 proc. w 2024 r. oraz o 3,3 proc. w 2025 r.
Zarobki w górnictwie od lat należą do najwyższych w Polsce. Z danych Głównego Urzędu Statycznego wynika, że przeciętne miesięczne wynagrodzenie w tym sektorze wynosiło 14,2 tys. zł brutto w 2023 roku. W porównaniu do poprzedniego roku było o 17 proc. wyższe. Na średnią pensję składają się wszystkie dodatki wypłacane m.in. w ramach "trzynastki" i "czternastki" oraz z okazji Dnia Górnika.
Dotacje z budżetu państwa pokryją wypłatę premii
Jak ustalił portal businessinsider.com.pl sytuacja jest na tyle poważna, że pierwsze w tym roku państwowe dotacje już popłynęły do kopalń. PGG zawnioskowała o 600 mln zł, Południowy Koncern Węglowy (dawniej: Tauron Wydobycie) o 804 mln zł, a Węglokoks Kraj o 278 mln zł.
"Dopłata stanowi dodatnią różnicę pomiędzy kosztami kwalifikowanymi działalności wydobywczej a przychodami kwalifikowanymi, z uwzględnieniem zastosowania ceny referencyjnej. Do kosztów kwalifikowanych zalicza się m.in. koszty wynagrodzeń" - odpowiedział Tomasz Głogowski, rzecznik resortu przemysłu na pytanie businessinsider.com.pl, czy wsparcie z budżetu państwa może być przeznaczone na premie dla górników.
"Prawda jest taka, że dotujemy górnictwo w sposób nielegalny, bo poprzednia ekipa nie była w stanie przeprocedować tego w UE. Musimy zrobić to jak najszybciej, byśmy mogli dotować kopanie bez obaw, że przyjdzie Komisja Europejska i powie spółkom: oddajcie pieniądze, bo była to niedozwolona pomoc publiczna. Nowa kancelaria z Brukseli już nad tym pracuje" - skomentowała wprost Marta Jarno, dyrektorka Departamentu Analiz w Ministerstwie Przemysłu, podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
DF



























































